niedziela, 28 października 2012

Mój pierwszy tort angielski

Nosiłam się z zamiarem od dłuższego czasu. No ale czasu zawsze brakowało

No ale udało się.

Pracochłonna taka robota to rzeczywiście, a i modelarz ze mnie średni na jeża (zdolności plastyczne me ogólnie na niskim poziomie są :)

Przepraszam za tło, no nie wpadłam, by zrobić lepsze :D



1 komentarz:

  1. Tort na pewno się podobał :) A mnie urzekła chusta (Nati?), ale mam ostatnio na ich punkcie małego bzika. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń